Zima mojej tajemnicy
***
może to wszystko
jest dla nas
tylko byłoby idealnie
byśmy mogli zrozumieć,
że jesteśmy kamieniami
wrzuconymi w wodę
każdy nasz ruch
to poruszenie w świecie
to jest odpowiedź na Twój ruch
***
właśnie dzisiaj jestem prawdziwa
i tak się boję
jak dawno nie bałam się siebie
to ja noszę w sobie tajemnicę: nigdy nie udało mi się
zaakceptować w pełni siebie
zawsze od siebie spieprzałam
bo pozostawiałam po sobie zgliszcza
wciąż uczę się ludzi od nowa kochać
a mimo to stają na mojej drodze
Tacy Straceńcy, jak Ty
omijałam, jak mogłam
ale już nie mogę
nie umiem Ciebie ominąć bez reakcji
nie tym razem
nie znowu
to zaczyna być ponad moje siły
***
jestem na haju
Ciebie
serce łomocze
jak w klatce
na każde wspomnienie Ciebie
tak będzie jeszcze przez chwilę
znam to, odkąd Cię znam
strzelasz bardzo celnie
jakbyś znał
każdy mój słaby punkt
mam ich kilka
wszystkie znalazłeś
wszystkie strzały trafiły
dotykasz mnie
najgłębiej
jak ktoś może
kurewsko celnie strzelasz
jeszcze
kilka dni
znowu
włożę starą zbroję
okryję się nią szczelnie
i zacznę udawać
że to nigdy nie miało miejsca
będziesz mógł wtedy
spokojnie
"kochać mnie" dalej
kłamię teraz: nie pozwolę, byś do mnie mówił
tym językiem, którym mówiłeś dotychczas
nie mogę sobie na to pozwolić,
to udawanie boli
***
uwielbiam się w Tobie zanurzać
teraz już wiem
jak to jest
oddychać Tobą fizycznie
dlaczego kurwa
dziwisz się
że chcę więcej?
tak bardzo się boję, że Cię skrzywdzę
tak może być, jeśli nie mówiłeś mi prawdy
od teraz będę sobą, wezmę to „na klatę”
ale Ty nigdy już mi nie mów nieprawdy
***
moja dłoń sama do Ciebie poszła
naprawdę, nie pytała
nawet mnie
kiedy poczułam,
jak oddychasz
ze mną
wszelkie tamy puściły
znowu poczułam to palące pragnienie
które zaczęło mnie dusić
gdzieś głęboko we mnie
od dawna
tkwi świadomość
że wiedziałbyś
co z tym zrobić
ale na więcej
nawet we mnie zgody nie było
***
uciekałam od siebie całymi latami
i musiałeś przyjść
pojawiłeś się
nagle zrozumiałam
że wszystko, co do tej pory budowałam
to zamki na piasku
jeden dzień wystarczył
kilka słów
byś wybił mnie z mojego toru na zawsze
to przed Tobą uciekałam
od razu dotarło
minęły 3 lata
jestem już dojrzała
zmęczyło mnie to ciągłe kluczenie
chcę być sobą
nie zrozum mnie źle
chcę obnażyć siebie
być prawdziwa
przestać udawać
chcę mieć przy sobie faceta, którego na mnie stać
taką siłę mi pokazałeś
miażdżącą
czystą
z rdzenia Ciebie
nie jestem w stanie dłużej milczeć
nie sądziłam, że istniejesz
***
to nie jest zakochanie
kiedy widzi się czyjąś duszę
nie da się tego odzobaczyć
był moment
że przeszkadzało mi Twoje ciało
miałam ochotę zedrzeć je z Ciebie
jak ubranko
by móc dotykać bezpośrednio
Twojej duszy
nauczyłeś mnie tego
nawet nie wiem, czy wiesz
przyszło mi wtedy, że jesteś moim fraktalem
to dało mi spokój i ukojenie
byłam w Tobie
a Ty byłeś we mnie
nie można być bliżej
a jednak
zapragnęłam teraz
by zasmakować Ciebie całego
aby zrozumieć, co Cię dręczy
muszę wrócić do ciała
zejść do poziomu człowieka z ciała, emocji, duszy i umysłu
tu jesteś zamknięty
i swoją niewolą mnie dręczysz
chcę Cię uwolnić
mam wobec Ciebie dług
***
delikatny
jak ptak
który śpi
na gałęzi
tak chcę, żebyś płonął tak, jak ja
dlaczego mam być z tym sama?
stanowczy
czysty testosteron
trzymasz mnie tak mocno
kiedy dotykam Cię pierwszy raz,
że muszę zaprotestować
kiedy puszczasz,
natychmiast pojawia się pustka
po Twoich ramionach
i już wiem
że prosić Cię o puszczenie
to był błąd
chcę
chcę jeszcze
i więcej
***
bronisz się
widzę to
nie każ mi
Ciebie żałować
nie zasłużyłam na to
wiem na pewno
że zasługuję na prawdę
jeśli byłeś ze mną prawdziwy
wszystko ok
jeśli zaś myślałeś,
że możesz wrzucać,
bo nie mam dna
to się pomyliłeś
temat
osiągnął
apogeum
a ja postanowiłam
nie chować znowu głowy w piach
nie chcę siać w Tobie niepokoju
chcę wziąć
co moje
jeśli znajdziesz
odwagę
by mi to dać
***
myślałam, że ucieknę,
zawsze uciekałam,
przynajmniej dotychczas
nie umiałam inaczej
zawsze byłam zbyt dużym wyzwaniem
nawet dla siebie
nigdy nie spotkałam kogoś,
kto naprawdę by mnie zatrzymał
kto byłby mi tak bliski, bym chciała
naprawdę się postarać
teraz nie mogę się ruszyć
jakby coś mnie przykuło
próby uwolnienia
spaliły mnie od wewnątrz
jestem i
po raz pierwszy w życiu
naprawdę czuję
że
chcę spróbować
zostać